"Tęczowy motyl "
Na rozgwierzdżonym niebie puszyste obłoki delikatnie zakryły księżyc
Znalazłam się w małym, zakurzonym pokoju
Światło świecy przybliża się, oddala, potem znów przybliża
Moje płonące serce, serce którego niezradność nie zmieniła się
Delikatnie opadając Rozpościeram skrzydła u twego boku
" Chcę widzieć ten sam świat"
Cóż za senstyment widziany z oddali
Gdy dotknęłam czubka tego palca
Niespodziewanie stałam się bardzo ciepła
Nie wiem jak długo byliśmy sami w zimnym pokoju
Tą zapłakaną twarzą spojrzałaś na mnie, który nie mógł latać
"Gdybym mogła, chciałabym zapomnieć"
To pierwsze i ostatnie kłamstwo
Owinięta w twoje ciepłe ramiona, zamknęłam oczy
Kwiaty śniegu zakrywają niebo i upadają w samotności
Powiedziałeś mi o miłych uczuciach
Powiedziałeś mi o smutnych uczuciach
To jest ważniejsze niż wszystko inne
Nigdy o tym nie zapomnę
Pewnego dnia, jeśli znów się spotkamy
Na pewno rozłożę swoje skrzydła przy twoim boku
Śnieg zamieni się w deszcz
Chmury znikną i pokaże się tęcza
Zmieniając kolor na taki sam jak moje piękne skrzydła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz