"W klatce"
Łańcuchy nigdy nie dały mi wolności
Mocno skrępowana i ograniczona
Mam skrzydła, ale nie mogę odlecieć
Nie wiem jak jest na zewnątrz
Nie wiem nawet jak funkcjonuje świat
Mam związane ręce* i jestem słaba
Bo klatka, która mnie otacza nie pozwoli mi odejść
To zimne i ciemne, i wąskie miejsce to mój jedyny świat
To jedyny sposób w jaki mogę powiedzieć to co chcę
Ale nie mam prawa mówić, albo chociaż wypowiedzieć słowo
Mogę tylko łykać słowa, lecz to czyni mnie chorą na cały dzień
Chcę tylko spać, chcę tylko odpocząć, chcę zamknąć oczy
Pozwól mi śpiewać to co chcę
Pozwól mi mówić to co chcę
Jednak wiem, że nie mam szans
Bo jestem w klatce, bo jestem w klatce
Jestem w klatce, jestem w klatce
Jestem w klatce, w klatce
Zostanę w ciepłym i przytulnym pokoju
Z moimi ulubionym słodyczami, chcesz trochę?
Czuję się tak dobrze, że zapominam
Uciec z tego wymyślonego świata
Płatki powoli opadają
Kwiaty wkrótce zginą
To tylko przypomina mi cukierkowy zapach
W pokoju i czyni mnie chorą
Czy mam gdzie uciec, mam co powiedzieć?
Nie mam, siedzę w malutkiej ptasiej klatce
Nie czuję bólu, nie mam pragnień, satysfakcji
Zapomniałam jak marzyć, jak płakać, jak tworzyć
Pozwól mi śpiewać to co chcę
Pozwól mi mówić to co chcę
Jednak wiem, że nie mam szans
Bo jestem w klatce, jestem w klatce
Jestem w klatce, jestem w klatce
Jestem w klatce, w klatce
---
*albo "podcięte skrzydła"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz