Czekam na Ciebie nad czarnym piórkiem
Tak samo jak zawsze
Nadchodzi krwawa przyjemność
Wijąca się liczba jest mi droga
Ale to łez nie zatrzyma
Ładny, jeśli ozdobił swe ściany
Czy lubisz mnie?
Tak kocham,
Twój głęboki, czerwony oddech
Kiedy tak oddychasz, topnieje Twoja odpowiedź
Twoja zaczerwieniona skóra odchodzi w przyszłość
Mokre szczury drżą w ekstazie
Ale to łez nie zatrzyma
Jestem igłą związaną nitką
Na temat szaleństwa niczego nie wiem
Czy lubisz mnie?
Tak kocham,
Twoj głęboki, czerwony oddech
Wszystko co odbija się w lustrze
Nienawiść właśnie kończy się, przeszłość odsłania skórę
Hej!
Dziś chciałabym przekazać wam bardzo światłe przesłanie, mianowicie sprawdzajcie swoją poczte!!!
Ciekawi Was dlaczego? Otóż sprawdziłam dziś pocztę podpientą do formularza kontaktowego strony hagane-naku.blogspot.com. Nie sprawdzałam jej od roku, bo strona była wtedy martwa. Teraz chciałam ją ożywić i... No właśnie.
Za czasów kiedy strona jeszcze istniała ogłosiliśmy nabór na recenzentów. Potem strona została porzucona z powodu braku wyżej wymienionych.
Kiedy dzisiaj sprawdziłam pocztę znalazłam na niej 36 zgłoszeń z czego znakomita większość nadawała się na recenzentów.
Dlatego agggghhhh!
Jak kwiat który odszedł z nastaniem świtu
Czekający na deszcz, który nie spadnie
Zapada w sen z którego nie obudzi się
Miękki głos miękko wołający kogoś
W raju ciemności
Kłamstwo? Sen?
Tym co stracę będzie moje ciało
I serce, które trzyma mnie przy życiu
Kiedyś trzymałam już odkupienie
Zastanawiam się czyim będę sprzymierzeńcem?
Życie jest kruche i delikatne
Skradzione przez te łzy
To znika, to "strach"
To koniec
Wszystkie początki tak się zaczynają?
Nagietek śpiewający w oddali
W ciszy rozkwita swą pełnią
Brak serca
Smutek
Ten dźwięk
Jak nagietek śpiewający w oddali
Zanurza się w samotności
Czekający na deszcz, który nie spadnie
Zapada w sen z którego nie obudzi się
Zgubiłam się w niesamowitym śnie
Znów gubię się w nieskończonej podróży
Ponieważ padający wtedy śnieg zamienił się w deszcz
Nie mogłam wiedzieć czy płaczę, żegnaj nie spotkamy się
Biorę kolejny krok w stronę wybranej przyszłości
Niesamowity błąd w słowach
Kochałam Cię, więc czemu powiedziałeś "To już ostatni raz"
Teraz już wiem, dlatego idę pewniej
Przeniosłam się do kolejnego okna
Straciłam słowa, którymi Cię zraniłam, obietnice z czasów gdy żyłam
Kiedyś, w przyszłości, jeszcze się spotkamy
Z przemijającym uśmiechem
Ogrzeję Twoje zimne ramiona
Zawszę będę Cię bronić, więc idę dalej
Zanim to wiedziałam, mogłam być silna
Chcę wiedzieć, czy kiedy patrzysz w niebo, jest tam Orion?
Ach, znów wołam Twoje imię, znajdę Cię
Przyszłość którą wybrałeś i świat który zachorował
Nie mogę Cię słyszeć, więc idę dalej silna
Czy powiesz, że możemy kochać? Możemy się kochać? Zakryję twoje usta
Zamknij oczy i daj mi grzeszny pocałunek
Możemy kochać, możemy się kochać za blizny na naszych szyjach
Zamknij oczy i daj mi grzeszny pocałunek
Nigdy już nie będę mógł wrócić
Wstanę w środku nocy i wypiję suche wino
Możemy kochać, możemy się kochać, jakbyśmy zrobili się szaleni z pragnienia
Zamknij oczy i daj mi grzeszny pocałunek
Twoja mina doprowadza mnie do szaleństwa
Wstanę w środku nocy i wypiję szaleństwo na sucho
Chodź w moje ramiona, "Ciemności dookoła nas znikają"
Zrobisz się zagubiona i przestraszona
Stanę się wieczny, "Ciemności dookoła nas są słodkie"
Poznam cię
Twoja mina doprowadza mnie do szaleństwa
Wstanę w środku nocy i wypiję szaleństwo na sucho
Chodź w moje ramiona, "Ciemności dookoła nas znikają"
Zrobisz się zagubiona i przestraszona
Stanę się wieczny, "Ciemności dookoła nas są słodkie"
Poznam cię
Chodź w moje ramiona, "Ciemności dookoła nas znikają"
Uśmiechasz się
Z tym stanę się wieczny, "Ciemności dookoła nas są słodkie"
Poznam cię
Płatam figle z kamienną twarzą Używając łez jako usprawiedliwienia Strasznie tu samotnie, chcę się bawić Lepkie jak miód
Ty i nawet ty Tak szczerze, nie jestem wam potrzebna W tym świecie, prawda? Festiwal będzie naprawdę zabawny
Chodź tu, Idź, idź, chodź tutaj Klaszcz w dłonie i idź, rattata Wystarczy, próbuję odejść Dziś znów jestem złym, niechcianym dzieckiem
Marzę o wielu kolorach Ale kiedy się budzę widzę tylko swoje ciemne dłonie Tylko ja rozcinam się na pół Głos brzmi tak radośnie jak śpiewa
Chodź, Dziś w nocy, dziś w nocy do tego miejsca Wszyscy, chodźmy szybko! Rattatta To dobrze, to świetnie, jeśli jesteś zazdrosny Dzieci pod opieką tańczą niewinnie, nie wiedząc
Teraz i jeden, dwa, trzy i cztery, zagrajmy w chowanego
Hiro-kun, Haru-chan, znalazłam was~ Bez tchu bawimy się w berka* I zostałam przez Ciebie złapana
.
Chodź, Idź, idź, chodź tutaj Klaszcz w dłonie i idź, rattatta Biorąc niepewny pewny krok, Sama powiedziałam: "pa, pa"
Chodź, Miłość, miłość, chodź tutaj Z otwartymi dłońmi dotknęłam tego, łał To dobrze? W porządku? Otworzyłam oczy Dziś, nawet jutro, bawmy się razem
Miała zostać powieszona dla przykładu
Moją pracą było ją zastrzelić
Wygląda na to, że wielu jej nienawidziło
Ale to nie mogło mieć ze mną niczego wspólnego - tylko strzelam
Ale wyglądała jak ktoś, kogo dawno temu kochałem...
Chciałbym tego nie zrobić - to było takie głupie
Naprawdę bezmyślna decyzja
Ale przeciąłem linę, złapałem ją za rękę i uciekłem
Ukryliśmy się w lesie
I staraliśmy uspokoić oddechy
Tej nocy zasnąłem słuchając jej opowieści
Polubiłem ją
Ale kiedy się obudziłem, ukradła moje pieniądze i uciekła
Dziś znów moja praca polega na naciśnięciu spustu
Ale jestem związany i nie mogę uciec
Kiedy zobaczyłem twarz tej którą mieli powiesić zdrętwiałem
To była ta, której pomogłem uciec
"Naprawdę ją zastrzelę"... tak myślałem, ale...
Oczywiście nie mogę, przecież ją kocham
Miła osoba, która kiedyś pomogła mi nauczyć się strzelać
Krzyki i głosy kazały mi strzelać
Przestrzeliłem więc linę i krzyknąłem: "Uciekaj sama"
Dziś jest moja kolej na szubiennice
Ciekawe co robisz...
Wskazówka w upadającym szaleństwie Dominacja jest słodkim słowem
Wciąż~nikt niczego nie wymaga Wciąż~w nic nie wierzy
Nawet swoją kapitulacje ukryłam w cierpieniu Wędrowałam od kiedy nie mogłam uciec Nawet obcy krzyk nie dosięga mnie Kłamstwa i łzy znikną ze mną!
W nieskończonej ciemności Jak mam to znaleźć
Ostoja w pamięci, w drodze płacz Zamknięty w słaby, kruchy, zimny kokon Mój głos doleciał do kogoś Czuję, że to swój głos słyszałem we śnie
Czuję, że jutro doprowadzę wszystkich do rozpaczy Kormorany wędrują aż za horyzont Tak daleko stąd powtarza się ten rytm Wkrótce ludzie poznają głos raju
Ostoja w pamięci, w drodze płacz Zamknięty w słaby, kruchy, zimny kokon Mój głos doleciał do kogoś Czuję, że to swój głos słyszałem we śnie
To dla Lici, mangi pewnie nie będzie... nie mam czasu (a jeśli nawet go mam to mogę udawać, że go nie mam).
Tłumaczenie:
"V.I.P"
Żyję teraz we własnych snach
Błogosławieństwo uderzyło we mnie
Jak ciepły podmuch, łaska
Więc wskoczmy w nowy czas
Plany odrodzenia się w jutrze
Myśli zostawmy tutaj
Styl tego miasta
Mamy już tego dosyć
Jestem pewny, że pobiegniemy dalej
Bez większego pożytku
Za tajemnicami i drzwiami
Jest ktoś kto może nazwać się V.I.P'em?
Żyjemy za wszelkimi trudnościami
Żyję teraz we własnych snach
Nie mogę się przyzwyczaić, ale postaram się
Czas dla naszej trójki
Błogosławieństwo uderzyło we mnie
Jak ciepły podmuch, łaska
Więc wskoczmy w nowy czas
W snach, snach, snach Jestem zamkniętymi drzwiami, zamkniętymi drzwiami, nie uciekniesz Ja=koszmar, ten koszmar Nie mogę uciec, chcę się obudzić z Mojego koszmaru
Chcę widzieć twoją przerażoną twarz Wciągam Cię w mój koszmar Chcę zobaczyć jak uciekasz Wciągam Cię w mój koszmar Ciągle biegnę, biegnę ale koszmar nie ma końca Wszystkie szanse na pobudkę są stracone Baw się ze mną aż ta noc się skończy Tańcz ze mną aż się obudzisz
Chcę widzieć twoją przerażoną twarz (Jestem snem, snem) Wciągam Cię w mój koszmar (Jestem snem) Chcę zobaczyć jak uciekasz (Jestem zamkniętymi drzwiami, zamkniętymi drzwiami) Wciągam Cię w mój koszmar (Nie uciekniesz) Baw się ze mną aż ta noc się skończy (Ja=koszmar, ten koszmar) Tańcz ze mną aż się obudzisz Baw się ze mną aż ta noc się skończy Tańcz ze mną aż się obudzisz (Nie mogę uciec, chcę się obudzić z...)
Chcę widzieć twoją przerażoną twarz Wciągam Cię w mój koszmar Chcę zobaczyć jak uciekasz Wciągam Cię w mój koszmar Ciągle biegnę, biegnę ale koszmar nie ma końca Wszystkie szanse na pobudkę są stracone Baw się ze mną aż ta noc się skończy Tańcz ze mną aż się obudzisz
Chcę widzieć twoją przerażoną twarz (Jestem snem, snem) Wciągam Cię w mój koszmar (Jestem snem) Chcę zobaczyć jak uciekasz (Jestem zamkniętymi drzwiami, zamkniętymi drzwiami) Wciągam Cię w mój koszmar (Nie uciekniesz) Baw się ze mną aż ta noc się skończy (Ja=koszmar, ten koszmar) Tańcz ze mną aż się obudzisz Baw się ze mną aż ta noc się skończy Tańcz ze mną aż się obudzisz (Nie mogę uciec, chcę się obudzić z...)
Chcę widzieć twoją przerażoną twarz Wciągam Cię w mój koszmar Chcę zobaczyć jak uciekasz Wciągam Cię w mój koszmar Ciągle biegnę, biegnę ale koszmar nie ma końca Wszystkie szanse na pobudkę są stracone Baw się ze mną aż ta noc się skończy Tańcz ze mną aż się obudzisz
Postanowiłam wrzucić dziś stare banery. Wczoraj moja pusta i nie odwiedzana przez nikogo strona skończyła już roczek! Jej~ z tej okazji pragnę życzyć sobie wszystkiego najlepszego i dalszego braku jakichkolwiek sukcesów! A kociemu kotkowi naszej kociej kotkowej strony składam specjalne życzenia wielkiej kiełbasy :)
Gdyby ktoś nie wiedział to jest Marcel-kot-shinigami:
Mój nowy baner wygląda jak półdupek zza krzaka... muszę coś z tym zrobić. Coś naprawdę porządnego. Wynik tworzenia banera i tła w 10 minut jest naprawdę żałosny. A wiecie co jest najgorsze? Nie mam lepszego pomysłu. Na szczęście nikt tu nie zagląda.
Oprócz tego irytuje mnie to, że żeby stworzyć nowego posta muszę się wcelować gdzieś tu: