"Syndrom zemsty"
Śnię o chwili w której się dusiłam
"Wydaję mi się, że cud trafił w moje dłonie"
Wracam dziś jak zwykle udręczona
To jest Eden wywrócony do góry nogami
Stopniowo mieszam swoje marzenia
Jestem zamroczona, coś nie tak z moim poczuciem równowagi
Pokazując uczucia patrzę prosto w lustro
Pewnego dnia jeszcze taka będę!
Syndrom zemsty, sprawiedliwość bez ironii
Zimna, bezbożna bohaterka
Mówiąca, "Cóż, nadaje się dla idiotów"
Co zgnietli by była im przychylna?
Od razu mówi, "są niczego nie warci" czy to idealizm?
Jeszcze raz, zaczynając nową grę
Czy jeśli będziesz oszołomiona,
Ugryziesz zatrute jabłko?
To jest znęcanie! Oszustwo! Zdrada!
Nawet przyprawy nie są dozwolone
Wspaniałe błyski upadają dookoła mnie
Wielka wyprzedaż fałszywych plakatów
Z dumą patrzy w lustro i krzyczy:
"Sygnał kończący powielanie!"
Zemsta
Syndrom zemsty, sprawiedliwość bez ironii
Wyśniona bohaterka pyta: "jak się masz?"
Listy naszej dwójki to ofiara
Przy cichym akompaniamencie nudnych słów
Lustro się zaśmiało i odpowiedziało:
"Naprawdę reprezentujesz sprawiedliwość?"
Syndrom zemsty, diagnoza: wyśniona choroba
"Zimna, bezbożna bohaterka jest mną"
Syndrom zemsty, sprawiedliwość bez ironii
Wyśniona bohaterka pytająca "Jak to zrobiłaś?"
Rozmazane na innych przez nieporozumienie
"Niczego nie warci" tak powiedziałaś
Syndrom zemsty z odrobiną ironii
Ale nie potrafię go porzucić, więc wyskoczę
Żegnam wszystkich, proszę bądźcie dobrzy
Biorę bilet do tamtego dnia i uciekam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz