"Zen"
Pawłownio*,
Nie mogę zapomnieć
To wypełnia mnie smutkiem, tylko smutkiem
Mogę słuchać tylko pieśni, które słyszę
Powietrze jest czyste, woda przeźroczysta, nikt nie mówi
Gdzie jestem? To nie sen...
Gdybym schwyciła dłoń wystającą z tej góry drewna,
Gdyby czas został uleczony,
Czy na końcu zniosłabym ból?
Pawłownio,
W poranku rozmywa się
Stara i niedołężna wyspa pożegnań
Opowieść, która przetrwa pokolenia
Pawłownio,
Gdzie powinnam zostać?
Stwierdzono, że jestem nie warta niczego
Przepływający statek opuścił mnie
Gdy upadłam na kolana na płyciźnie
Na odległym brzegu widzę tęczę rozerwaną na kawałki
Jakie to dziwne
Ale kiedy ciebie tu nie ma, czuję się tak samo
Jeśli tylko będę mogła dosięgnąć
Do horyzontu pomiędzy rajem a ziemią
Nie zostawiając duszy za sobą...
Wspomnienia są jak topniejący śnieg
Przyszłość to po prostu jutro
Pawłownio,
Mówię do ciebie
Możesz trzymać swój żywot
Zanim uschniesz zakwitną kwiaty
Pawłownio,
Zanim nie zatoniesz w falach,
Miasto przemieni się w wiatr
Wszystko zostanie wymiecione...
---
*Pawłownia znana również jako "drzewo księżniczki" była sadzona w dzień urodzin dziewczynki. Z jej drewna robiono szkatułkę, którą ofiarowano dziewczynie w dzień ślubu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz