"Alergia na ludzi"
Ból, ból, ból
Nadchodzi
Bez końca
Bez końca
Tego,
Tamtego
I tego też
Nie mogę zobaczyć
Wszystko jest w nieporządku
Chwieje się
Nikomu, nikomu, nikomu
Nie wierzę
To mój jedyny problem
Tutaj
Tam
Gdziekolwiek nie spojrzę
Tragedie
Są wszędzie
Boję się ludzi
Tak sobie wmawiam
To jest fikcyjna przyjaźń
Wcale jej nie potrzebuję
Nie potrzebuję
Nie
Oczywiste kłamstwa
Ciągle wyśmiewam
Ciągle zazdroszczę
We wnętrzu mojej pięści
Ciągle jest ból
Tak oczywiste cięcie
Przez serce
Sprawia, że wszystko znika
Dzisiaj znów
Raz
Za razem
Znajduję nowe rany
Nikt, nikt, nikt
Mnie nie pocieszy
Łzy
Kapią
Tu
I tam
Niektóre z nich są
Idealne
Znajdziesz je tutaj
Tam, wszędzie
Nienawidzę ludzi
Ale tak naprawdę
Najbardziej nienawidzę swojej słabości
Nieważne dlaczego,
Nienawidzę jej
jej
Mojej serce wypełnione jest
Kłamstwami
Przez te więzi
W mojej piersi gromadzi się
Ból nie do zatrzymania
Czerwone serce wypełnione bólem
Związane zbyt ciasno
Czy ktoś zna
Prosty sposób
Na życie?
Zakładając pętlę na szyję
Zamknęłam oczy w geście ucieczki
Nie ma już dla mnie
Ratunku
Poszedł spać
Oczywiste kłamstwo ofiarowało mi
Strach
Cierpienia
Otwarte rany
Ciągle się nie goją*
Zabarwione czerwienią
Serce
Związane zbyt ciasno
Czy ktoś zna
Prosty sposób
Na śmierć?
Nie mogę znieść bólu
---
*nie mam pojęcia co oznacza ta linijka, więc napiszę cokolwiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz